Pluszowe samoloty. Jeden z dwóch głównych projektów, nad którymi pracuję - przy czym w chwili obecnej całkowicie poświęciłam się szyciu samolotów, odsuwając Smoki na drugi plan.
Wszystko zaczęło się w roku 2013, kiedy to, siedząc już jakiś czas w lotnictwie, uszyłam Juniora Deltę - podobiznę samolotu Boeing 787 Dreamliner w barwach LOT Polish Airlines, znaki rejestracyjne SP-LRD. Junior został doceniony przez sam LOT, a ponadto przyczynił się do zdobycia przeze mnie wielu niepowtarzalnych okazji do zgłębiania tajników lotnictwa.
Swój pierwszy lot samolotem odbyłam w roku 2014. Był to dwugodzinny rejs z Polski do Włoch. Od tamtej pory latałam właściwie sporadycznie, na tyle rzadko, że praktycznie każdy mój lot inspirował mnie do stworzenia pluszowego modelu liniowców bądź samolotów, które w jakikolwiek inny sposób zdobyły moje serce. Dlatego właśnie pierwszymi statkami powietrznymi, które uszyłam, były Boeing 787, Airbus A330, Bombardier Q400 albo Boeing 747 jako Air Force One, ciekawostka lotnicza, która odwiedziła kiedyś moje rodzinne miasto, Warszawę.
Po paru kolejnych latach, w 2017 roku, podjęłam naukę pilotażu szybowcowego i tym samym osobiście wkroczyłam w świat general aviation, które lubię zwać małym lotnictwem. Mając bezpośredni kontakt z różnymi statkami powietrznymi takimi jak dwu- lub czteromiejscowe samoloty czy szybowce, siłą rzeczy bardzo dobrze poznałam ich ogólną budowę oraz wygląd. Zainspirowało mnie to do odzwierciedlenia małych statków powietrznych w swoich pluszakach.
Ponadto, poznałam wielu związanych z lotnictwem ludzi, którym spodobały się moje pluszaki. Okazało się, że moi znajomi chętnie zdobyliby taką miniaturę swojego ulubionego statku powietrznego dla siebie.
Do końca 2017 roku na moim lotniczym koncie znalazło się siedem samolotów pasażerskich (w tym jeden turbośmigłowy), cztery szybowce i dwa małe samoloty (ściślej mówiąc, motoszybowiec i samolot).
Technika
To, co czyni moje pluszaki wyjątkowe wśród różnych pluszowych samolotów, które można znaleźć w sklepach czy w internecie, nawet tych własnoręcznie wykonywanych, jest fakt, że moje wyroby bardzo wiernie oddają wygląd pierwowzorów. Wszystkie z nich mają zachowany kształt i odpowiednie proporcje, a także kolory, szczegóły, a w niektórych przypadkach także ruchome elementy.
Moim głównym zamysłem jest coś, co nazywam "modelarstwem alternatywnym". Mając niewielkie, ale jakieś doświadczenie z modelarstwem klasycznym, ogromnie cenię w nim wysoki poziom odzwierciedlenia detali. Co mnie niestety drażni, to fakt, że modele takie są bardzo delikatne i w zasadzie nadają się tylko do ładnego wyglądania na półce bądź zwieszania się z sufitu.
Tymczasem pluszowe modele może oddają nieco mniej szczegółów, ale są znacznie bardziej wytrzymałe mechanicznie na uszkodzenia takie jak na przykład złamanie. Pluszaki się nie złamią, są mięciutkie, i dlatego doskonale nadają się do transportu, ściskania, przytulania, rzucania, a nawet wodowania.
Nie znaczy to, że zaniedbuję detale. Oddaję je w tak dużym stopniu, w jakim jestem w stanie. Zawsze rozpoczynam od wyznaczenia proporcji między rozpiętością skrzydeł a długością kadłuba. Przykładem szczegółów, na które zwracam uwagę, jest ilość okien w samolotach liniowych - zawsze dokładnie liczę, ile ich jest, po czym dokładnie tyle okien wyszywam na samolocie.
Nieustannie odkrywam materiały i uskuteczniam techniki, które pozwalają na uzyskanie jak największej miękkości i plastyczności samolotów przy jednoczesnym zachowaniu właściwego kształtu. Dlatego na przykład nigdy nie używam plastikowych czy metalowych drutów do usztywnienia skrzydeł. Zamiast tego używam sztywnych materiałów pozwalających na nietrwałe odkształcanie modelu, który zawsze powraca do właściwego kształtu.
Różne samoloty i szybowce w różnym stadium produkcji. |
Poniżej przedstawiam niektóre z rozwiązań, które stosuję w swoich wyrobach:
- Profil aerodynamiczny zbliżony do faktycznego, czyli grubsza przednia część skrzydła i cieńsza tylna.
- Usterzenie i mechanizacja skrzydeł oraz stateczników. Zaliczają się tutaj lotki, stery wysokości i kierunku, a w przypadku bardziej złożonych konstrukcji także klapy, sloty, skrzela, spoilery itp. Nie są wprawdzie ruchome, ale wyraźnie zarysowane za pomocą szwów.
- Podwozie - nie robię podwozia dla statków powietrznych, które mają podwozie chowane. Wychodzę z założenia, że tworzone przeze mnie modele statków powietrznych mają przedstawiać je w konfiguracji przelotowej. W przypadku samolotów czy szybowców ze stałym podwoziem, oczywiście uwzględniam je w modelu. Podwozie staram się usztywnić tak, by pluszak był w stanie samodzielnie stać na podłożu we właściwej pozycji.
- Wszystkie modele posiadają znaki rejestracyjne, loga, napisy i inne tego typu detale zgodne z tymi, które posiada pierwowzór. Szczegóły te są w całości wyszywane ręcznie.
Rozwiązania w fazie eksperymentalnej, dopracowywane bądź planowane:
- Obracające się śmigło - jak dotąd uszyłam jeden samolot, w którym zastosowałam obrotowe śmigło. Rozwiązanie jest niezwykle efektowne i w dużym stopniu się sprawdza, choć ma jedną wadę - po jakimś czasie śmigło lekko się luzuje.
- Światła nawigacyjne - mam zamiar wkrótce zacząć naszywać coś, co imitowałoby światła pozycyjne i nawigacyjne, zwłaszcza te na kadłubie oraz końcówkach skrzydeł.
- Wysunięte podwozie dla samolotów pasażerskich. Jeśli mam być szczera, niespecjalnie uważam takie rozwiązanie za efektowne bądź proste, jednak kiedyś mam zamiar wykonać coś takiego w charakterze eksperymentu.
Statki powietrzne
Samoloty pasażerskie, których modele do tej pory opracowałam:
- Boeing 787-8 Dreamliner
- SP-LRD (Polskie Linie Lotnicze LOT)
- Jeszcze bez malowania
- Boeing 747
- -200B VC-25A (Air Force One)
- Airbus A330
- Bombardier Dash-8 Q400
- Boeing 767
Małe samoloty:
- SF-25 (Scheibe Falke) (2)
- D-KMAX
- SP-0102
- Velocity Aircraft SE
- Diamond DA20 Eclipse
- Tecnam P2008
- Piper Seneca V
Szybowce:
Mali i Duzi
Junior Delta. |
Dwa pokolenia Air Force One: Boeing 747 (pluszak) i Boeing 707 (w tle). Zdjęcie zrobione w Museum of Flight w Seattle. |
Bombardier Q400 Dash 8 |
PWS-101 "Rekin" |
Scheibe Falke 25, D-KMAX |
Scheibe Falke 25, SP-0102. Zdjęcie autorstwa AirDaro. SZD-30 Pirat, SP-2946. Zdjęcie autorstwa M.O. |
Kurcze, rzeczywiście. Podobieństwo bardzo duże. Gratulacje, jestem pod wrażeniem perfekcyjności wykonania. ;) Ja praktykuję modelarstwo klasyczne, zamawiam sobie narzędzia i materiały modelarskie ze sklepu: www.sklep.modelmaking.pl i coś tak sklejam. Może spróbuję kiedyś modelarstwa alternatywnego, jak już klasyczne się znudzi. :D
ReplyDeleteMozna kupic takie samoloty?
ReplyDelete